wtorek, 20 września 2011
Turyn: Viva l'aperitivo!
Turyn, oprócz kuchni piemonckiej, jest kolebką aperitivo! Tzw. apericena (aperi + cena) serwowane są wszędzie. Ja odkryłam cafe' Norman (niedaleko piazza Solferino), gdzie nie uwierzyłam, póki nie zobaczyłam. Tak, zamówiliśmy apericenę! Ogromny talerz (większy od naszego stolika), na którym znajdowały się miseczki przeróżne. W sumie to chyba ze trzy piętra. Z przysmakami przeróżnymi: były różne malutkie przekąski (kiełbaseczki, wędliny, pizza, spamiętać nie lada), makaron w kilku sosach, tortellini i agnolotti (pierwsze dania), drugie dania: mini kotleciki, kiełbaski, rybka, owoce morza i na koniec owoooooce. Coś niesamowitego. W dwójkę nie podołaliśmy wszystkiemu, ale było pysznie i ogroooomnie. Polecam. Ja jeszcze tam wrócę :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz