Na dzikim moim Wschodzie dostałam od taty wyhodowaną przez niego dynię, jakby to powiedział Włoch: a chilometro zero. I cóż zrobić z dynią...? Ja proponuję oczywiście, jako ich wielka fanka, risotto!
Smak ma dość interesujący, nie wszyscy za nim przepadają, gdyż dość słodkawy (jak to dynia), ale ja gorąco polecam!
Postępujemy tak jak w przypadku każdego risotto, czyli podsmażamy cebulkę na oliwie. Wrzucamy pokrojoną w kostkę dynię i czekamy aż zmięknie troszkę. Następnie dodajemy ryż i mieszamy przez ok. 10 minut. Dodajemy troszkę wina i czekamy aż wyparuje. A potem dodajemy rosołku (z kostki, jak w przypadku każdego innego risotto) i mieszamy, aż ryż będzie gotowy. Na koniec dodajemy trochę masła i parmezanu i zdejmujemy z ognia, a przed podaniem przykrywamy czystą ściereczką na kilka minut.
Jeśli chcemy, żeby kolor risotto był bardziej intensywny, przed dodaniem ryżu możemy zmiksować całość lub część dyni. Ja z reguły miksuję połowę. Mam kolor, ale też pyszne dyniowe kosteczki!
Buon appetito!